Strona archiwalna


Nowy serwis dostępny jest pod adresem: https://us.edu.pl/student

facebook twitter instagram issuu linkedin research gate youtube ustv

Patrycja Fojt

Rozmiar: 0 bajtów Studentka V roku psychologii, uczestniczy w pracach Akademickiego Koła Higieny Psychicznej, w ramach którego zajmuje się organizacją szkoleń i naukowych spotkań dyskusyjnych. Pełni funkcję redaktora naczelnego pisma studenckiego AKHP "Ponadto", w którym publikuje artykuły i wiersze. Zaangażowana w projekt badawczy realizowany przez prof. I. Heszen - Niejodek w ramach grantu KBN: "Styl radzenia sobie ze stresem, rodzaj sytuacji stresowej a przebieg i efektywność radzenia sobie". Brała udział w seminariach i konferencjach organizowanych przez AKHP oraz Koło Naukowe Studentów Psychologii KUL, uczestnik szkoleń psychologicznych, testy "Drzewo" H.Kocha i "Piramidy Barw" R. Heissa i P. Holdera. Odbyła kurs "Opiekun Osoby Niepełnosprawnej", jest aktywnym członkiem Polskiej Fundacji Integracji, pracuje jako wolontariusz w zakresie opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi w ramach programu "Rehabilitacja chorego w domu". Uczestniczyła w wyjeździe studyjnym do Danii, który zaowocował współpracą z placówkami pomocy społecznej.
Fakt przyznania stypendium MEN nie stanowi Jej zdaniem wyniku jakichś specjalnych uzdolnień. Sama zresztą nigdy nie ustawiała swojego życia pod kątem uzyskania tego niewątpliwego wyróżnienia, to wynikło niejako samo z siebie. Po prostu od długich już lat zajmowała się właśnie tym, czym zajmuje się teraz nadal, i co jakoś mimochodem pomogło w zdobyciu stypendium - zajmowała się pracą z dziećmi, w różnego rodzaju świetlicach terapeutycznych.
Bardziej konkretnie i intensywnie Jej współpraca z Fundacją zaczęła rysować się około pół roku temu, wcześniej były to raczej bardziej osobiste, indywidualne próby wepchnięcia się w tego typu miejsca, choć nie była to jeszcze działalność ciągła. Od zawsze odczuwała przemożną potrzebę pomagania dzieciom z problemami, ze środowisk patologicznych, niepełnosprawnym - akurat takie to były Jej ciągotki.
Sam fakt przyznania stypendium niewiele chyba zmieni w Jej osobistym życiu, natomiast na pewno może być przepustką do różnych innych przedsięwzięć, jak na przykład studia doktoranckie, taką ma przynajmniej nadzieję. Jest to przecież prestiżowe wyróżnienie. Jedynie ludzie zobaczyli Ją w gazetach i to wszystko. Bardzo się zresztą dziwili, bo nikogo nie poinformowała nawet ,że stara się o przyznanie stypendium MEN. Nikt nic nie wiedział, no może za wyjątkiem Jej seminarium magisterskiego, bo to właśnie jej pani promotor najbardziej popierała jej kandydaturę.
Własne studia na Wydziale Psychologii i Pedagogiki UŚ wyobrażała sobie zresztą zupełnie inaczej. Sądziła, że będzie miała większe szanse na działalność praktyczną, a mniej na teoretyczną. teorii jest zresztą zdecydowanie zbyt dużo... ale widocznie tak to już musi być. Parę rzeczy na pewno chciałaby w związku z tym zmienić na swoim wydziale, gdyby oczywiście mogła. Chyba sposób przekazywania wiedzy, połowa teorii jest nam chyba zupełnie niepotrzebna, zbyt ciąży jeśli chodzi o specyfikę wydziału, od pewnego momentu potrzebne jest po prostu dużo, dużo praktyki, za dużo chce się nam przekazać teorii, którą potem, nie bardzo jesteśmy w stanie zastosować. Chociaż podobno jest tak wszędzie. Uniwersytet nie przygotowuje do pracy zawodowej, kończę studia i jeśli sama się czegoś wcześniej nie nauczyłam to niewiele mogę zrobić. Sama z siebie ponadprogramowo przeznacza bardzo dużo czasu na pracę z dziećmi, i już teraz wie jak ma to robić, wiedza pomogła jej oczywiście także, ale jedynie po części. I to jest chyba Jej zdaniem ten pierwszy i podstawowy brak. Poza tym pozostają już chyba tylko same drobiazgi.
Na miejsce swoich studiów wybrała akurat UŚ, bo chciała być blisko domu, choć myślała jeszcze także o Akademii Medycznej. Doszła jednak do wniosku, że psychologia będzie o wiele korzystniejszym wyborem. Właściwie chyba nadal chciałaby studiować medycynę, ale nie jest pewna, czy dałaby sobie radę jako lekarz, jest chyba zbyt wrażliwa na cierpienie fizyczne, ból, krew, brr. Zawsze poza tym czuła się humanistką.
Jej dzień codzienny, standardowy jest zwykle dosyć zabiegany, ostatnio jedynie ma jakby trochę więcej luzu - bo to już przecież jest piąty rok studiów. Sam dojazd do uczelni zabiera Jej dziennie około trzech godzin, dodatkowo uczy się języka, wydaje gazetkę, także Fundacja to częste wyjazdy i inne imprezy dla dzieci... więc kiedy nie leci akurat na język, to leci do Fundacji i w zasadzie zawsze jest dość późno w domu.
A dni wolne? No.. czuje się osobą mocno rozrywkową. Uwielbia się bawić, chodzić na imprezy, spędzać czas z przyjaciółmi - tak jak chyba każdy normalny człowiek w jej wieku. Praca w Fundacji także stanowi dla Niej rozrywkę, to ważne. Także część swoich wakacji przeznacza dla Fundacji, oprócz tego spędza czas na wojażach ze znajomymi. I nigdy nie wypełnia sobie szczelnie całych wakacji.
Uwielbia góry, kocha Tatry, morze obdarza uczuciem jakby trochę mniejszym. Tylko góry sprawiają, że czuje się tak niesamowicie, dostarczają Jej niesamowitych wrażeń estetycznych i duchowych. Mimo że na co dzień przepada za ludźmi - to czasami jednak woli uciekać w miejsca, gdzie nie ma ich tak wielu, nigdy jednak nie chodzi w góry zupełnie sama.
Bardzo by chciała zostać jeszcze trochę na uczelni, najchętniej akurat tyle ile potrzeba na zrobienie doktoratu, bo bardzo Jej na tym zależy. Nadal zamierza również współpracować z Wojskowym Szpitalem w Gliwicach i Fundacją.
Pieniądze? Zainwestuje w siebie, we własne wykształcenie, a część zapewne na wydatki codzienne. Tak będzie.

Skróty

Copyright © 2001-2024
Uniwersytet Śląski w Katowicach
Wszelkie prawa zastrzeżone.